środa, 20 stycznia 2016

Prolog

Za nami wiele kłamstw
Pomyliłam kilka chwil z całym życiem
Czekałam twoich ust
W krzyku ciszy szeptów słów już nie słyszę
                                 Patrycja Markowska - Ocean



                                                 
-Jesteś pewien swojej decyzji? - zapytała.
-Tak.
Uporczywie zaczęła wpatrywać się w mężczyznę przed sobą. Jakiś sto drugi raz zlustrowała wnętrze jego samochodu.
-Wcześniej to jakoś mogliśmy pogodzić.
-Za kilka dni wylatujemy do Soczi - zaczął - Jestem głównym faworytem i czuję, że naprawdę mogę,
mogę coś osiągnąć.
-To już wiedzieliśmy jakiś miesiąc temu - odparła sarkastycznie.
-Przestań...
-Dowiedziała się? - zapytała niepewnie.
-Nie ale..czuję, że trener zaczyna się czegoś domyślać. To już było ewidentne kłamstwo z jego strony.
- No tak, przelotny romans z kadrową fotografką na pewno postawiłby cię w złym świetle opinii publicznej - mrukła markotnie.
Deszcz, który jeszcze przed chwilą był delikatną mżawką coraz bardziej wzbierał na sile i mocno uderzał w szyby samochodu.
-Kamila...
-Kamil...
Przerwali ciszę.
-Masz racje. To już za długo trwa - powiedziała niepewnie, choć niekoniecznie tak myślała.
-Nigdy nie zapomnę..-szepnął.
Kiwnęła głową na te słowa.
-Po igrzyskach złożę rezygnację.
-Nie musisz.
-Muszę, bo nie wiem jak ty ale ja sobie tego dalej nie wyobrażam.
Teraz to on pokiwał głową ze zrozumienia.
-Ale kiedyś... - zaczął jednak nie skończył.
Znów nastała głęboka cisza, którą oprócz deszczu przerywał wiatr, dzięki któremu krople wody krzywo uderzały w przednią szybę samochodu i rozmywały światło lampy ulicznej.
- Pójdę już. - odezwała się.
- Odwiozę cię.
- Nie.
Po tych słowach oboje uświadomili sobie fatalny błąd jaki popełnili gdzieś na początku. Klimat jesiennego wieczoru idealnie oddawał stan w jakim trwali. Nie byli jakoś bardzo źli, zmartwieni czy smutni po prostu rozgoryczeni. Wiedzieli ,że ta chwila nastąpi ale nie wiedzieli kiedy. Dla obojga nich miało być to tylko oderwanie się od rzeczywistości. Zaczęło się od jednej nocy na której prawdopodobnie miało się skończyć. Jednak los chciał inaczej. Gdzieś w połowie drogi zaczęli dostrzegać kłamstwa, które nosił ten romans jednak stan euforii jakiego doznawali po każdej spędzonej razem nocy albo chociaż godzinie nie pozwalał im przestać. Nie doznali ze sobą jakiegoś szczególnego uczucia. Jednak w końcu przyszło opamiętanie, które nie przewidziało dalszych konsekwencji swojego działania.

******************************************************
                                             

 Według mnie trochę za poważny ten prolog jak na to opowiadania, Hehe chyba się już domyślacie o kim będzie to opowiadanie ;D



3 komentarze:

  1. Domyślamsię, domyślam ;)
    Jestem bardzo ciekawa co wyniknie z tego dość intrygującego prologu...
    Pojawiło się tam kilka literówek, ale to taki ledwo zauważalny drobiażdżek.
    Dużo weny życzę ;)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. O żesz ty... Romans?
    Jestem zaintrygowana.

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak! Wreszcie jakieś ciekawe opowiadanie a kimś fajnym a nie sam bieber i one direction 💖💖💖

    OdpowiedzUsuń